Forum www.wilniuki.fora.pl Strona Główna www.wilniuki.fora.pl
gdzie wilniuki tam kaziuki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Do miejsc świętych, do korzeni

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wilniuki.fora.pl Strona Główna -> Podróże
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof Subocz
Gość






PostWysłany: Śro 23:18, 17 Gru 2008    Temat postu: Do miejsc świętych, do korzeni

Od wielu lat marzyłem, by na Wilno popatrzeć od strony uczestnika wycieczki krajoznawczej, powędrować po tym mieście utartymi szlakami miejscowych przewodników turystycznych, w grupie. Posłuchać przecudnej mowy krasomówczej (krasomówstwo - sztuka pięknego mówienia, opowiadania - dop. K. S.) z kresowym zaśpiewem i w dodatku w języku Mickiewicza, Syrokomli, Zana, Słowackiego, Jurka Strumiłły i innych znakomitości, którzy już odeszli, jak i współczesnych.

Nic prostszego. Wystarczy „dokleić się” do grupy, obojętnie jakiej i skąd, pod Ostrą Bramą. Perełka, dosłownie perełka. Chłonę te opowieści z zamierzchłych czasów i te współczesne opowiadania o wolnym Wilnie jak najlepszy film, najlepszą książkę. Gdyby ci nasi polscy przewodnicy z taką starannością pracowali na przykład w Niemczech czy w Anglii, to ich honoraria byłyby majątkiem. Nie będę tu przytaczał nazwisk przewodników turystycznych. Generalnie wszyscy zasługują na szacunek i pochwałę, szczególnie ich wiedza, narracja, wyczucie klimatu i forma przekazu, tego co Rodakom najmilsze, najbliższe, co jeszcze niektórym przypomina ich młodość czy lata dziecięcych zabaw.

Zofia Strogulska pyta przewodnika o Baranowicze, tam chciałaby pojechać, odwiedzić rodzinne strony - starsza pani nie może zrozumieć, że dzisiejsze Baranowicze to miasto na Białorusi, że potrzebna jest wiza, chociaż Białoruś też leży w Europie. Widzę w jej oczach zakłopotanie, dziecięcą wręcz bezradność.

- Będę musiała chyba wybrać się do Baranowicz z inną wycieczką, innym razem, ale czy zdążę? - myśli głośno.

- Proszę pani, nic straconego, ma pani przecież w sobie wileńską krew i siłę, tacy ludzie żyją po sto lat – dodaję na pocieszenie.

Pani Zofia bierze mnie pod rękę, tak jak swojego kolegę z wycieczki, jakbyśmy razem przywędrowali w pielgrzymce do miejsc świętych. Grupa wchodzi koślawymi schodami do Cudownej Pani. Pani Zofia klęka na jednym ze schodków.

- Jak byłam mała, to z moim ojcem też szliśmy na kolanach. Każdy schodek to jedna Zdrowaś Maryjo z różańca świętego. Teraz już nie mam siły, to przez ten reumatyzm, przez te jeziora w Olsztynie – dorzuca, usprawiedliwiając swoją fizyczną nieporadność.

Lubię takich pogodnych ludzi, odważnych. Widać na kilometr, że to swojacy, pewni i dumni, ale i pokorni wobec rzeczywistości i czasu, który upłynął i nie rozpieszczał.

- Wie pan, nasi mają tu teraz wybory do parlamentu. Jak pan sądzi, ilu posłów wprowadzą nasi?

- Pani Zofio, na Boga, jest kampania wyborcza i słowem nie mogę wspomnieć w gazecie o pani marzeniach i życzeniach.

- No niech pan nie wspomina, ale proszę powiedzieć że będę się modliła za wszystkich, naprawdę za wszystkich. Widzę, co się u nas wyrabia i wystarczy już tych przepychanek. Poseł to musi być ktoś godny tego stanowiska – ciągnie pani Zofia.

Za chwilę stoimy przed obrazem Pani Ostrobramskiej. Absolutna cisza, szept modlitw ludzi z Olsztyna i okolic, emerytów i rencistów, uczestników pielgrzymki z jednej z tamtejszych parafii katolickich.

Jerzy Szulakowski urodził się po wojnie w Olsztynie. Przepracował na kolei 40 lat. Jest emerytem. Teraz ma czas na zwiedzanie stron swoich rodziców. Do Wilna przyjechał z najstarszym wnukiem.

- Muszę mu pokazać miejsca, gdzie pradziadkowie mieszkali, gdzie pracowali, gdzie widzieli na własne oczy marszałka Piłsudskiego. Pokażę mu miejsce spoczynku jego serca u boku ukochanej matki w ukochanym Wilnie – mówi.

Jarek nie może pojąć, jak to jest, serce na Rossie, a ciało spoczywa w Krakowie, na Wawelu. Dziadek Jerzy odchodzi na bok, by nie przeszkadzać wycieczce i tłumaczy nastolatkowi znaczenie tego faktu, wolę marszałka Piłsudskiego.

I znów jak na dłoni widać, jakie to lekcje z historii przerabia polska dziatwa w polskich szkołach – zapewne tak by powiedział współczesny Marszałek, ale polskiego Sejmu, Bronisław Komorowski, z wykształcenia historyk i z kresowym rodowodem.

To prawda, z tą naszą świadomością historyczną trzeba coś zrobić. Nie mogą leżeć na półkach podręczniki szkolne, do których prawie nikt nie zagląda.

Pytam wnuka, czy wie, gdzie się urodził twórca państwa polskiego, gdzie lubił przebywać tu, na obecnej Litwie w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów?

Chłopiec wzrusza ramionami. Dziadek, czuję to, czerwieni się ze wstydu.
- Niech pan da spokój dziecku, ja go w domu doszkolę, pójdę też do wychowawczyni. Opowiem, co myślę na ten temat.

Czy teraz moi Szanowni Czytelnicy się dziwią, że podczas grania hymnu narodowego ludzie nie stoją na baczność, bywa, że nawet nie zdejmują okrycia głowy, że święta państwowe to garstka weteranów, przedstawicieli służb mundurowych, kilku ciekawskich, choć kamery telewizyjne pokazują pozorne „tłumy”.

Takich faktów doświadczałem i doświadczam ciągle. Podobnie było 13 stycznia bieżącego roku przed gmachem litewskiego Sejmu, gdy podnoszono z okazji święta narodowego flagę litewską.

Wstyd mi, tu w mieście moich korzeni, za taki szacunek do symboli narodowych, bohaterów a i także za niektóre zachowania przechodniów pod Ostrą Bramą. Toć miejsce święte dla chrześcijan, wypada pochylić głowę, zdjąć czapkę, odwrócić twarz w stronę niekwestionowanej Królowej Litwy, Polski, wielu narodów.

A te, ciągle te same twarze pijaczków żebrzących w okolicach Ostrej Bramy.

Mnie cieszy hojność Rodaków i ten przysłowiowy wdowi grosz wrzucany przez staruszkę, która przy Madonnie siedzi od lat, w tym samym kąciku, przy skarbonie. Potrzeby utrzymania kościoła św. Teresy i sanktuarium są olbrzymie, ludzie wiary wiedzą o tym. Zdarza się, że i jakiś „zabłąkany” nowobogacki też zostawi banknot - na renowację kaplicy, za odkupienie swoich grzechów? Nie wiem dlaczego, ale gdy patrzę na ludzi określanych powszechnie majętnymi, mam jakieś złe przeczucia. Nie zaglądam im do portfeli, do ich kont bankowych, nie pytam, skąd mają pieniądze. Ta podejrzliwość zrodziła się, gdy widziałem polską biedę na polskich wsiach, a i tu, na Litwie, biedy też nie brakuje. Ilu to ludzi marzy o stole zastawionym dobrami, które widać w telewizyjnych reklamach. Ile dzieciaków biega po ulicach polskich i litewskich miast bez właściwej opieki rodzicielskiej. Ile, ile… ? Można by mnożyć i mnożyć pytania.

Dobrze, że właśnie od czasu do czasu jakiś skruszony nowobogacki, z tak zwanego szybkiego pieniądza, przypomni sobie o grzechu pychy, obowiązku jałmużny, o bliźnim, któremu brakuje dosłownie – chleba.

W kościele Ducha Świętego „moja” wycieczka podziwia wspaniały wystrój świątyni. Grupa zatrzymuje się przed kopią obrazu „Jezu Ufam Tobie”. Ta moja grupa wie, że nie ma co rozpamiętywać faktów przeniesienia cudownego obrazu, wizji świętej Faustyny, do kaplicy tuż obok. Moja grupa wie, że Miłosierdziem Bożym należy się dzielić tak jak chlebem, jak miłością i szacunkiem do każdego człowieka.

W Nowej Wilejce wpadamy do kościoła przy ul. Parko. Tu msza odbywa się w niedziele o godz.14.00. Jesteśmy szczęśliwi, bo nabożeństwo połączone jest z pierwszym sakramentem, sakramentem chrztu świętego. Komunia Święta. Cała grupa ją przyjmuje. Komunikantów wystarcza dla wszystkich. I jeszcze jedna uwaga, tym razem pod adresem księdza proboszcza, który w ubiegłą niedzielę celebrował Eucharystię. Przepiękna, „soczysta”, literacka polszczyzna i wyrażona wdzięczność miejscowym wiernym za zakup nowych foteli w prezbiterium. I ta jeszcze prośba o datki na profesjonalne organy kościelne. Moja grupa zapisała adres parafii, może datki wpłyną z Olsztyna? Niebagatelna to kwota. Organy mają być zakupione w Toruniu za 40 tysięcy litów.

W mieście Miłosierdzia Bożego cuda się zdarzają, a i dobrych pasterzy tu nie brakuje.

Idziemy do autokaru, pani Zofia zostawia mi swój adres.

- Proszę od czasu do czasu zadzwonić do mnie, opowiedzieć o pana i moim Wilnie, a i o Baranowiczach niech pan też pamięta.

Będę pamiętał, pani Zofio. „Kurier” z opisem naszej wędrówki po naszym mieście też pani wyślę.


Krzysztof Subocz
pobrano z Kuriera Wileńskiego
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
video-lux




Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:40, 16 Cze 2009    Temat postu:

PODRÓŻE NA KRESY

- 12 płyt dvd , prod. 1992

#

Płyta dvd nr 1



Kapłan z Gułagu cz. I - 29 min - wzruszająca opowieść o powrocie ks. Kazimierza Świątka z Gułagu do katedry w Pińsku na Polesiu

Kapłan z Gułagu cz. II - 29 min – odbudowa katedry w Pińsku, którą Białorusini chcieli zamienić w browar. Słynne nazwiska: Skirmutowie, Ordowie, Butrymowicze, Stankiewicze, Szpakowscy, Roszkiewicze i inni.

#

Płyta dvd nr 2



Polesia czar - 26 min - polska szlachta kołchozowa, umierające wioski - żyć jest lepiej, ale radości mało, piosenki polskie i białoruskie, chaty kryte słomą, dodatek za radioaktywność

Nieśwież - 25 min - Księstwo Ołyckie i Nieświeżskie. Księża, którzy uczą polskiego i malują kościoły. Klasztor s.s. Benedyktynek czy technikum z internatem? Brama Słucka – Ostra Brama Polesia.

#

Płyta dvd nr 3



Kościoły Wołynia i Podola - 29 min - Krzemieniec, Borszczów, Czortków, Kopiczyna, cudowny obraz MB Borszczowskiej, Skała Podolska, Jeziorzany, Zbaraż, Gołuchów

Poczajów - 30 min - Ławra Poczajowska-Jasna Góra Ukrainy, Poczajowskie dzwony, błogosławiony Kijów i jego grota.

#

Płyta dvd nr 4



Z różnych stron Wołynia - 26 min - Korzec, Wiśniowiec, Zofiówka pod Humaniem. Słynne nazwiska, Wiśniowieccy, Potoccy

Krzemieniec - 30 min - miejsce urodzin J. Słowackiego. Losy Liceum Krzemienieckiego, pomordowani Polacy

#

Płyta dvd nr 5



Buczacz - 28 min- opowieści Jerzego Janickiego. Nad rzeką Strypą w XIV w. wybudowano tu zamek obronny, który należał do Buczackich, Golskich i Potockich. Zamek przetrwał napady Tatarów, Turków i Kozaków. W 1672 r., gdy Mahomet IV dowiedział się, że obroną kieruje żona właściciela Teresa Potocka, początkowo odstąpił od oblężenia i ofiarowanego okupu, lecz po pewnym czasie, zajął go na swoją czasową siedzibę.

Czortków - 24 min - Stary polski cmentarz z licznymi nagrobkami (zachowany, lecz w znacznym stopniu zdewastowany, mauzoleum i katakumby ofiar ukraińskich egzekucji z lat 1918-1919. Spoczywają tam prochy obrońców Czortkowa z okresu walk polsko-ukraińskich, m.in. młodzi Polacy 16-, 17-letni gimnazjaliści. Ruiny zamku czortkowskiego na tzw. Wygnance z XVI wieku .Kościół rzymskokatolicki pw. św. Stanisława w Czortkowie - dawniej kościół oo. dominikanów.

#

Płyta dvd nr 6



Jazłowiec - 29 min - jedna z najstarszych osad polskich na Podolu. Własność Buczackich (którzy po osiedleniu się w Jazłowcu przyjęli nazwisko Jazłowieckich), Radziwiłłów i Koniecpolskich. Miejsce urodzenia poety Kornela Ujejskiego, oraz - prawdopodobnie - miejsce śmierci i pochówku wybitnego kompozytora doby renesansu Mikołaja Gomółki urodzonego w Sandomierzu. W miasteczku do chwili obecnej znajduje się klasztor Sióstr Niepokalanek (założony w 1863 przez przybyłą z Rzymu bł. Marcelinę Darowską).

W grudniu 1918 klasztor w Jazłowcu został zajęty przez wojska ukraińskie i zamieniony na więzienie dla internowanych Polaków. W lecie 1919 w wąwozach w pobliżu Jazłowca odbyła się trzydniowa, zwycięska bitwa 14 Pułku Ułanów (utworzonego w Rosji z Polaków służących w armii carskiej) z wojskami ukraińskimi. Od dnia zwycięstwa - 11 lipca 1919 pułk ten przyjął nazwę Ułanów Jazłowieckich.

Ostróg - 25 min - miasto na Ukrainie (obwód rówieński), nad rzeką Horyń przy ujściu Wilii, dawna rezydencja magnaterii polskiej. Stary gród ruski, wzmiankowany już w 1100; od drugiej połowy XII wieku w Księstwie Wołyńskim;

W latach 1919–39 w granicach Polski, w ówczesnym pow. zdołbunowskim, w dawnym województwie wołyńskim. Miasto było garnizonem macierzystym Batalionu KOP "Ostróg" i 19. Pułku Ułanów Wołyńskich. Podczas II wojny światowej, we wrześniu 1939 zajęty przez ZSRR i włączony następnie w składzie Ukrainy Zachodniej do ZSRR.

W Borszczówce niemieckie komando SS zamordowało 115 osób, w Lidawce zlikwidowano całą kolonię.

#

Płyta dvd nr 7



Gdzieś na Bukowinie - 24 min - kraina historyczna położona pomiędzy Karpatami Wschodnimi a środkowym Dniestrem, podzielona po II wojnie światowej na Bukowinę północną (ukraińską) oraz Bukowinę południową (rumuńską). Stanowi północną część historycznej Mołdawii.

Skupiska miejskie terenów Bukowiny, to przede wszystkim leżąca na południu Suczawa i rozwijające się na północy Czerniowce. Potężna twierdza suczawska do dziś imponuje swymi walorami obronnymi. Monastyry suczawskie, z monastyrem św. Jana z Suczawy na czele, świadczą o poziomie kultury prawosławnej całej ówczesnej Mołdawii.

Historia Czerniowiec była trochę odmienna, bardziej kupiecka. Czerniowce też później staną się stolicą austriackiej Bukowiny. Ziemie te były terenem nieudanej wyprawy króla polskiego Jana Olbrachta w 1497 r., którego wojska zostały zmuszone do odstąpienia od obleganej Suczawy, a następnie rozbite w lasach mołdawskich („Za króla Olbrachta, wyginęła szlachta”).

W marcu 1849 Bukowina została odłączona od Galicji i stała się osobnym krajem koronnym jako Księstwo Bukowiny z osobnymi organami władzy - Prezydium Krajowym, sejmem krajowym i wydziałem krajowym.

Zaleszczyki - 25 min - miasto na Podolu w zachodniej Ukrainie, położone w głębokim jarze w zakolu Dniestru, administracyjnie znajduje się w obwodzie tarnopolskim. Należały pierwotnie do Lubomirskich. Miastem stały się dopiero w 1766 jako własność króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, otrzymując plan regulacyjny zgodny z polską tradycją – prostokątny rynek z ratuszem pośrodku, kościołem parafialnym usytuowanym przy ulicy wychodzącej z narożnika rynku i szachownicą ulic. Z uwagi na swój specyficzny, bardzo ciepły klimat w II Rzeczypospolitej znany kurort ze wspaniałymi plażami nad Dniestrem, miejsce jedynego występowania wielu gatunków roślin, "stolica" uprawy winorośli. Co roku urządzano tu ogólnopolskie święto winobrania.

do Zaleszczyk na wypoczynek kilkakrotnie przybywał Marszałek Józef Piłsudski.

#

Płyta dvd nr 8



Czerwony pas - 25 min

Nazwa Kołomyja ma związek z założycielem miasta królem halickim Kolomanem. W roku 1459 hospodar mołdawski Stefan III Wielki złożył tutaj hołd Kazimierzowi Jagiellończykowi. Jako powiat był jednostką administracyjną w okresie I Rzeczypospolitej, ziemia halicka, województwo ruskie od 1569 do 1772 r.

W latach 1886-1945 w Kołomyji funckjonowały tramwaje parowe. Przez cały okres swojej historii było nieustannie niszczone przez Tatarów, Kozaków oraz wojska mołdawskie.

Kosów Huculski czy Kosów Pokucki. Położony nad Rybnicą, dopływem Prutu. W II Rzeczypospolitej miasto powiatowe województwa stanisławowskiego. Podczas inwazji sowieckiej na Polskę w 1939 roku tutaj rząd polski spędził ostatnią noc i przekroczył granicę z Rumunią na rzece Czeremosz.

Kuty - osiedle typu miejskiego nad Czeremoszem, w malowniczej okolicy górzystej na pograniczu Bukowiny. Od 1991 na Ukrainie, w obwodzie iwanofrankowskim, rejonie kosowskim. W okresie międzywojennym Kuty słynęły jako miejscowość wypoczynkowa i ośrodek lokalnego rzemiosła artystycznego (tkactwo, hafciarstwo, garncarstwo). Corocznie w dniu 13 czerwca odbywały się tu sławne odpusty ormiańskie, ściągające Ormian z Polski, Bukowiny, Mołdawii, a nawet Armenii

Czerniowce - Miasto zostało przyłączone do Austrii w 1775 r. Podczas I wojny światowej zajęte przez Rosjan w kwietniu 1916, przez półtora roku było na linii frontu. W latach 1918-1940 należało do Rumunii . Latem 1940 przyłączone do ZSRR jako Czernowice. W latach 1941-1944 ponownie należało do Rumunii. Zdobyte przez Armię Czerwoną w 1944, przemianowane na Czerniowce. W latach 1945-1991 część Ukraińskiej SRR, od 1991 należy do Ukrainy i jest stolicą obwodu czerniowieckiego.


Huculska kolęda - 30 min - Huculi to najciekawszy zabytek etnograficzny nie tylko na ziemiach polskich, lecz i w Europie. Można spotkać wśród nich typy polskie, ukraińskie, węgierskie, rumuńskie, a nawet cechy antropologiczne tureckie i tatarskie czy wreszcie cygańskie i ormiańskie.

Hucuł od narodzenia do śmierci żył w świecie magii, wierzeń i demonów. Lasy, połoniny, potoki zaludniały różnego rodzaju złe siły. Człowiek mógł się przed nimi bronić zaklęciem, zielem, modlitwą.

#

Płyta dvd nr 9



Żytomierz cz. I - 22 min

Żytomierz cz. II - 30 min -

Założony w 884 roku. Żytomierz był jednym z największych miast Rusi Kijowskiej. Po oderwaniu przez Rosję Kijowa od województwa kijowskiego stał się w 1667 nową stolicą województwa. Od 1991 jest stolicą katolickiej diecezji kijowsko-żytomierskiej obrządku łacińskiego.Cmentarz polski (jeden z największych poza granicami Polski po Łyczakowskim we Lwowie i Rossie w Wilnie)

#

Płyta dvd nr 10



Berdyczów - 25 min - miasto na Ukrainie, w obwodzie żytomierskim, siedziba władz rejonu berdyczowskiego, położone 44 km na południe od Żytomierza, nad rzeką Hniłopiat, prawym dopływem Teterewy.

Na mocy unii lubelskiej w 1569 włączony do Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Stanisław Zaremba (biskup kijowski) w 1647 został, wg wiernych, uzdrowiony za wstawiennictwem Matki Bożej Berdyczowskiej, której obraz ogłosił cudownym. Berdyczów nazywany został przez niego Ukraińską Częstochową..

Zjeżdżali się do Berdyczowa regularnie kupcy z najróżniejszych stron Europy. Z tego czasu pochodzi właśnie kupieckie zawołanie ... pisz do mnie na Berdyczów - jako, że był to w życiu wędrownych kupców jedyny adres, gdzie było pewne, że w przeciągu 2-3 miesięcy na pewno się zjawią. Stąd poste restante Berdyczowa pełniła ważną rolę w przebiegu informacji handlowej.

Podczas II wojny światowej w sanktuarium berdyczowskim mieściło się rosyjskie więzienie.

Bar - 24 min - Konfederacja barska (1768-1772) - zbrojny związek szlachty polskiej utworzony w Barze na Podolu 29 lutego 1768 roku, z zaprzysiężeniem aktu założycielskiego w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, skierowany przeciwko: kurateli Rosji, królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim. Celem konfederacji było zniesienie ustaw narzuconych przez Rosję, a zwłaszcza dających równouprawnienie dysydentom.

#

Płyta dvd nr 11



Łyczakowskie opowieści cz. I - 32 min - cmentarz Lwowa - historie grobów. Narratorem jest prof. Stanisław Nicieja, znawca kresów wschodnich, historyk sztuki

Łyczakowskie opowieści cz. II - 26 min Lekcja historii - opowieść o ludziach. Zarówno o tych, którzy tworzyli jego klimat i krajobraz projektując i wykonując nagrobki, kaplice i rzeźby (m.in. Parys Filippi, Cyprian Godebski), jak i tych dla których były one zamawiane. Tu spoczywają m.in. Maria Konopnicka , Gabriela Zapolska, Seweryn Goszczyński, Artur Grottger, Prof. Stefan Banach, Mieczysław Gębarowicz, Karol Szajnocha, Walery Łoziński, Ludwik Kubala. Są na cmentarzu groby powstańców listopadowych i kwatera powstańców styczniowych. Cmentarz Łyczakowski, liczący 40 hektarów, jest klasycznym cmentarzem krajobrazowo– parkowym. Obszar, w którym go usytuowano stanowi malowniczy zakątek. Jest to jedna z najstarszych nekropolii istniejących do dziś w Europie.

#

Płyta dvd nr 12



Żółkiew - 26 min - miasto na Ukrainie, obwód lwowski, nad Świną. W latach 1951-91 nosiło nazwę Niestierow od nazwiska lotnika rosyjskiego Piotra Niestierowa; spotykana jest również transkrypcja Nesterow). Do 17 września 1939 siedziba powiatu w województwie lwowskim.

Założona w 1597 przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego. Była miastem prywatnym. Należało później do Daniłowiczów, Sobieskich i Radziwiłłów. Żółkiew była ulubioną rezydencją króla Jana III Sobieskiego. Król umocnił miasto nowoczesnymi obwarowaniami, dekorował też miasto w stylu barokowym, tu przywoził swoje liczne wojenne trofea. Żołkiew była garnizonem 6 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego.

W żółkiewskiej farze oprócz pięknych marmurowych nagrobków Żółkiewskich i Sobieskich (autorstwa Andreasa Schlütera) znajdowały się do 1939 ogromne malowidła batalistyczne obrazujące największe zwycięskie bitwy króla Jana III Sobieskiego i jego pradziada Stanisława Żółkiewskiego, tworzące jeden z najbardziej monumentalnych zespołów malarstwa batalistycznego w Europie:

Obrazy batalistyczne zostały na początku lat '60 XX wieku. umieszczone w Lwowskiej Galerii Sztuki w Olesku. Po wywiezieniu ich z kościoła w Żółkwi nie były nigdy eksponowane we wspólnym miejscu. Po upadku ZSRR i zwrocie kościoła katolikom obrazy te nie powróciły niestety na swoje dawne miejsce i pozostały w gestii galerii obrazów.

Olesko - 25 min - Olesko położone jest 23 km na północ od Złoczowa, 72 km od Lwowa, 5 km od Podhorców przy szosie kijowskiej.

Budynek zamkowy dwupiętrowy z basztą w jednym z narożników oraz basztą przybramną, prowadzącą na dziedziniec zamkowy. W latach 80. XVII w. gruntownie odnowiony staraniem króla Jana III. Po I rozbiorze Polski zamieniony przez Austriaków na koszary. W 200 rocznicę Wiktorii Wiedeńskiej, w 1883, wykupiony z rąk austriackich. Podczas I wojny światowej poważnie uszkodzony, w latach 30. odnowiony, ponownie uszkodzony podczas II wojny światowej. W latach 1961-1965 odnowiony. Od 1975 pełni rolę filii Lwowskiej Galerii Sztuki. W zamku eksponowane są ogromne malowidła batalistyczne z żółkiewskiej fary, upamiętniające zwycięskie bitwy Jana III Sobieskiego i jego pradziada hetmana Stanisława Żółkiewskiego.

Kościół parafialny pw. św. Trójcy konsekrowany w 1597. Po II wojnie zamieniony na magazyn. Część wyposażenia znajduje się w Lwowskiej Galerii Sztuki. Obecnie w gestii cerkwi prawosławnej.

Podhorce - wieś w zachodniej Ukrainie, w rejonie brodzkim obwodu lwowskiego; 17 km. na płn.-wsch. od Złoczowa, 8 km. od Oleska i około 17 km. od m. Brody. W II Rzeczypospolitej miejscowość była siedzibą gminy wiejskiej Podhorce w powiecie złoczowskim województwa tarnopolskiego.

Zamek w stylu villa castello należący pierwotnie do Stanisława Koniecpolskiego, zbudowany w latach 1637-1641. W zamku mieściła się dawniej piękna kolekcja malarstwa. Obrazy częściowo przechowywane są w Muzeum Okręgowym w Tarnowie, w Lwowskiej Galerii Sztuki (Lwów i zamek w Olesku). Najcenniejszy obraz z całej kolekcji, Miłosierny Samarytanin, dzieło Jacoba Jordaensa, ewakuowany wraz z pewną częścią zbiorów podhoreckich we wrześniu 1939 znajduje się obecnie w Sao Paulo jako własność Fundacji Romana Sanguszki.

Cerkiew z klasztorem Bazylianów (z XVIII w.) wybudowana na rzucie krzyża łacińskiego z fasadą w stylu barokowym.

Kościół św. Józefa z lat (1752-1766), wybudowany na zamówienie Wacława Rzewuskiego, wg planów Romanusa. Kościół był najpierw kościołem zamkowym, a później parafialnym. Jest budowlą z półkolistą kopułą, oświetloną na szczycie latarnią i ozdobioną krzyżemAusteria - budynek dawnych stajen hetmańskich przekształcony w zajazd.

#

Informacje i zamówienia

[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 660-332-172


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wilniuki.fora.pl Strona Główna -> Podróże Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin